Trohaniec
tu wypoczynek zaczyna się w siodle
Rodzinna stadnina.
Spokój i natura czekają na Ciebie
Zaczęło się od kilku hucułów i miłości do gór. A dziś jest rodzinna stadnina. Dla nas to dom, a dla naszych gości – miejsce odpoczynku, kontaktu z naturą, końmi i sobą.
Dowiedz się więcej
Naszą stadninę prowadzimy we troje – Marysia i Rafał, a razem z naszą córką Zosią. I gościnnie Kamilą, która jest dla nas jak córka.
Nie zawsze planowaliśmy życie z końmi. Rafał zaczynał, jak sam twierdzi, późno – dopiero po studiach, od kilku hucułów i stajni w dawnej owczarni swojego taty. Z czasem pojawiły się pierwsze kursy, rajdy, a w końcu – drewniana stajnia, która stoi do dziś i w której słychać parskanie, stukot kopyt i czasem mruczenie naszych kotów.
Dziś mamy 26 koni, z których każdy ma własny charakter. Mieszkają z nami koniki huculskie – cierpliwi nauczyciele jazdy dla początkujących, ale są też araby, konie małopolskie, tinkery. Dla dzieci, dla dorosłych, dla nieśmiałych i dla tych, którym trzeba dać trochę wiatru we włosy.
Poza końmi, mamy też świetnych instruktorów.
Kamila uczy jeździć z anielską cierpliwością – szczególnie tych, którzy po raz pierwszy siadają w siodle. Rafał (który przez skromność nie wspomina o uprawnieniach Instruktora Jazdy Konnej oraz Górskiej Turystyki Jeździeckiej, ale pisząca te słowa uważa, że warto go pochwalić!) najlepiej czuje się w terenie, wśród dzikich potoków i śladów zapomnianych bieszczadzkich wiosek.
Na co dzień uczymy, organizujemy rajdy i obozy dla dzieci, ale przede wszystkim dzielimy się tym, co dla nas najważniejsze: spokojem, przestrzenią i bliskością z końmi. Bo konie uczą – pokory, obecności, odwagi. A jeśli im zaufasz odkryjesz, że bieszczadzkie anioły mają chrapy i kopyta.
Do Trohańca przyjeżdżają rodziny, grupy przyjaciół, dzieci na kolonie i zapracowani dorośli, którzy chcą choć na chwilę zwolnić. Czasem ktoś przyjeżdża tylko na weekend i zostaje na lata – najpierw jako gość, potem jako znajomy, a z czasem… przyjaciel.
Mieszkamy w drewnianym domu, nad stajnią mamy pokoje z widokiem na pastwiska. Obok stoją dwa domki – Koniarza i Leśny – z dachami porośniętymi trawą i ogromnymi oknami, przez które można obserwować poranne mgły i konie pasące się tuż za ogrodzeniem.
Nie mamy spa, basenu ani room service’u. Za to wieczorami rozpalamy ognisko, pijemy herbatę na ganku, czasem idziemy z gośćmi na szlak, a czasem siadamy w ciszy i po prostu jesteśmy. Bo tu, pod Trohańcem, życie toczy się trochę wolniej.
I właśnie tak jest najlepiej.
Noclegi
Domki z widokiem na Bieszczady. Przyjedź, odpocznij, zostań chwilę dłużej.
Oferta dla jeźdźców i wakacje z końmi
Od nauki jazdy po rajdy przez dzikie Bieszczady. Wskocz w siodło i znajdźmy Twoją ulubioną trasę.
Jeśli konie – to w Bieszczady.
Jeśli Bieszczady - to do nas!
Uwielbiamy mieć u nas gości i, jeśli tylko chcą, pokazywać im nasze Bieszczady. najchętniej z końskiego grzbietu.
Co czeka Cię, kiedy przyjedziesz do Trohańca? Trochę przygody, dużo ukojenia i konie. Chcemy dać Ci spokój, który zostanie Ci w sercu na długo.
A niżej – kilka rzeczy, które są odpowiedzią na pytanie „dlaczego do nas”.

Naturalne podejście do koni
Uczymy z cierpliwością, jeździmy z szacunkiem – nasze konie to rodzina, a nie nasze „narzędzia pracy”. Dobro jeźdźca to wysoki priorytet, ale najwyższy mają zwierzęta.
Przyroda Bieszczadów
Galopuj przez łąki, przekraczaj rzeki, a rano wypij kawę w domku z widokiem na pasmo Otrytu.
To, że... lubimy lubić ludzi
Nie mamy recepcji i nie będziemy jej mieć – jesteśmy dla Ciebie dostępni przez cały pobyt. Naszych gości znamy po imieniu, wielu z nich jest dziś naszymi przyjaciółmi.
Oferta dla wszystkich koniarzy
I tych, którzy u nas po raz pierwszy dotkną końskich chrap, i dla rodzin z dziećmi, i dla zapalonych rajdowiczów – dobieramy konie i tempo do Ciebie.






















Nie tylko w siodle, czyli atrakcje w okolicy
Czasem nawet od koni trzeba odpocząć. Nie każdy z naszych gości jest koniarzem. Dlatego zostawiamy przestrzeń na bycie. Na niespieszne wędrowanie. Na rower, ognisko, ścieżkę do Chaty Socjologa, spacer boso przez łąkę.
Mamy duży staw – można się w nim wykąpać, można też usiąść z wędką i poczekać, aż coś się wydarzy (albo i nie).
Znamy szlaki w okolicy – te mniej oczywiste i te, które prowadzą w miejsca, gdzie oprócz Ciebie będzie tylko wiatr.
A jeśli szukasz inspiracji, to może…
- wieczorne ognisko – z czajnikiem, historiami i nocnym niebem bez świateł
- leśne wyprawy – z tropieniem żubrów, jeleni albo wilków
- rowerowe wycieczki – dzięki zaprzyjaźnionej wypożyczalni rowerów górskich z elektrycznym napędem
- piesze szlaki – Otryt, Trohaniec, Chata Socjologa i dziesiątki mniej uczęszczanych ścieżek
- poranki z kawą na tarasie – z widokiem na konie i mgły nad pastwiskami
- wędkowanie i pływanie w stawie – bez presji, bez planu, tylko Ty i woda
- joga – zorganizujemy ją dla Ciebie
Możesz robić wszystko, albo nic. U nas nikt się nie spieszy.